Po nocnej podróży docieramy do mojego ukochanego Krakowa :) Drugie najlepsze (po Olsztynie oczywiście) miasto, które jest coś wart. O 15.00 przesiadka w Orbis do Budapesztu. . . . . . a w międzyczasie śniadanie u znajomej (Artura :P ) pani psycholog.