Słowem wstępu mały komentarz do całej podróży :)
Pierwsze swoje szlify jako podróżnika zdobywałem w harcerstwie, pierwsze podróże na stopa (tutaj akurat nie ma czym się chwalić, często bez wiedzy instruktorów :P)*, no i wspaniałe znajomości dzięki którym mogłem zrozumieć sens słowa przygoda :) Polecam każdemu 13-latkowi :) Chociaż te lata dawno już minęły (dawno??? A ile ja mam lat- 40???)
to wszystko co wyniosłem z wakacyjnych obozów siedzi gdzieś we mnie i pewnie dlatego ciśnie mnie przed siebie. Okres tej wyprawy, rok 2007 był ostatnim rokiem mojej jakiejkolwiek de facto chociaż już i tak skromnej działalności w ZHR-ze. Załapaliśmy się wraz z Druidem na wyjazd wraz z pomocą przedświąteczną do Białorusi organizowany przez Pomorskie środowisko ZHR. Jak się miało okazać będziemy jedynym autokarem przepuszczonym przez granicę. . .
*-Jeśli nie ma czym się chwalić to po co o tym wspominasz, autor tego wpisu powinien dojrzeć a nie prowadzić jakiegoś mało kogo interesującego bloga!!