W stolicy Macedonii nie siedzieliśmy za długo, niedziela i upał nie sprzyjały pieszym spacerom przez miasto. Jak na stolice to niezbyt rozgarnięte miasto, choć i tu już na starcie miła niespodzianka. Jak się okazało, Macedończyk potrafi- samochody często zastępowane są przez ich substytuty. Taki niby samochód- niby kosiarka- niby nie wiem co, ale fajne :) Zamieszczam zdjęcie :)
A co mi, zamieszczę całą galerie :P Miejscowego, który tłumaczy nam dlaczego nie lubi Serbów a Polaków lubi, oraz typowe zakazy sklepowe, u nas nie można wchodzić z chipsami a u nich. . ???
Dłuższa chwila spędzona na rynku (jak na nasze możliwości - całkiem spore zakupy) i w drogę. . . . . . piękną, naprawdę widowiskową drogą Skopie- Ohrid :)